Uczta
wyglądała wspaniale. Wokół złotego stołu znajdowały się obfite dania. Każdy z
gości siedział na złotym krześle , który został dla niego przydzielony. Kaspian
dostał te, które było najbliżej księżniczki. Nagle z głośnych rozmów rozległ
się już dobrze znany mu głos.
-
Drogie panie i drodzy panowie!-Wykrzyknął król Asterix.- Przedstawiam wam moją,
jedyną córkę!
Amanda
zaczęła schodzić po schodach. Jej różowa suknia oddawała promienny blask, a jej
szatynowe włosy, które opadały do ramion powiewały delikatnie niczym lekkie
piórko. Kaspian wpatrywał się w nią ale szybko stwierdził, że do Zuzanny wiele
jej brakowało. Król wiele by oddał aby pojawiła się u jego boku. Nagle z jego
rozmyśleń wyrwał się głos króla
Asterix’a.
-Amando
pozwól, że ci przedstawię twojego przyszłego męża.- Tu Kaspian popatrzył na
niego niedowierzająco. Czyli jednak ma zapomnieć o Zuzannie? Zapomnieć o jej
przepięknym zapachu włosów, różanych ustach, o smaku jej przepięknych jakże
różanych warg? – Król Kaspian, obecnie
władca Narni. Księżniczka zrobiła ukłon
w jego stronę.
-Miło
mi cię poznać królu.-Król nie wiedział co ma począć. Nagle poczuł lekkie
szarpnięcie swojego, prawego ramienia. Gdy się odwrócił, spojrzał na Zuchona, a
ten kazał mu oddać pokłon również księżniczce. Kaspian wykonał ten rozkaz.
-Wzajemnie.-Odrzekł
lecz wiedział, że te słowo, które padło
z jego ust nie było wypowiedziane z radością.
-Usiądźcie
moje dzieci, usiądźcie.-Zawołał z radością Asterix, a Kspiana zżerała ciekawość
skąd tyle bierze energii na cały dzień.
- A
więc.-Zaczęła księżniczka.- Mój ojciec mi mówił, że pochodzisz z Narni mój
panie.
-Posłuchaj
, jeśli już mamy być razem na zawsze proszę cię oto abyś mówiła do mnie po
imieniu i tak pochodzę z tej krainy.
Gdy
usiedli na swoje miejsca na stole pojawiły się obfite dania. Od zup po
przepyszne desery.
-Przewyborne.-Powiedział
Kaspian.
-Może
jeszcze trochę białego wina mój drogi.-Zaproponowała mu księżniczka.
-Nie.
Dziękuję. Chyba, pójdę już do swojej sypialni.
Amanda
przez większość czasu wpatrywała się w niego jak w obrazek. Nawet nie zauważyła
jak król odszedł od stołu.
-Ojcze.-Skierowała
się do Asterix’a..
-Tak
moja droga?
-Chyba
Kaspian..Chyba mu nie przypadłam do gustu. Jak myślisz?
-Och!
Nonsens! To jest najlepszy król jakiego mogłem znaleźć. Będziesz z nim naprawdę szczęśliwa.-Zapewnił ją
ojciec.
-Tak.-Odpowiedziała
sama do siebie.- To ja już pójdę.
………………………………………………….
Kaspian
wrócił do swojej komnaty. Tęsknił za nią jak nigdy. Uczta się jeszcze nie
skończyła ale młody król miał już dosyć zapachów różnych kadzideł i aromatów
nieskażonego powietrza. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę
!
Za
rogu drzwi ujrzał siwą powoli brodę.
-Wejdź
Zuchonie, wejdź.-Karzeł wszedł powoli do komnaty króla.
-Czemu
nie ma cię na przyjęciu?
Kaspian
westchnął. Nie wiedział co ma powiedzieć
przyjacielowi.
-Sam
nie wiem. Jakoś to wszystko dziwnie na mnie oddziałuje.
-Niby
jak?- Zapytał Zuchon.
-Jakoś
nie darzę szczególnie sympatią księżniczki. Wiesz dobrze, że….
Zuchon
mu przerwał. Doskonale wiedział co dolega królowi.
-Kaspianie,
wiem, że jest ci bardzo często po utracie Zuzanny ale….- I tu się zawahał lecz
od dawna chciał mu to powiedzieć.- Ale sądzę, że już dawno powinieneś o niej
zapomnieć.
……………………………………………………………………………
W
Anglii pogoda znów nie dopisywała. Ciągle lało, a w radiu zaczęto mówić o
kolejnych nawałnicach jako przechodziły przez miasto. Jeden, blondwłosy chłopak siedział teraz na
fotelu w swoim pokoju w internacie i czytał podręcznik do historii na temat
okupacji Niemiec podczas I wojny światowej. Niedługo miały być wystawiane oceny także
Eustachy musiał się mocno przyłożyć. Zwłaszcza, że historia to jego ulubiony
przedmiot! Nagle drzwi otworzyły się, a chłopak nic nie zauważył gdyż
temat w książce go bardzo pochłonął.
Pochłonął go tak, że nie zauważył jak mała karteczka upadła na stronice
książki.
-O
matko! Co to?- Zdziwił się Srubb. Wziął kartkę do rączki i zaczął czytać
tajemniczy list od animowego adresata.
„Kiedy
lwa błysną kły, pryśnie czar zimy zły, a gdy grzywą wstrząśnie da początek wczesnej
wiośnie.”
Po
przeczytaniu nieznajomego cytatu Eustachy nie miał pomysłu skąd mógł się wziąć
i jak mógł się ukazać w jego pokoju.
Jednak zauważyl coś jeszcze co od razu otworzyło jego, „zamknięte szafki” w
głowie.
”NARNIA
CIĘ POTRZEBUJE”
Eustachy
był bardzo zaskoczony tą wiadomością . Musiał się z nią podzielić. Tylko z kim?
Miał już pomysł.
Czas
najwyższy zadzwonić do Edmunda!-Wykrzyknął.